Każdy z nas bardzo dobrze wie, jak ogromną rolę w życiu odgrywa rozmowa. Dzięki niej możemy nawiązać kontakt, załatwić bieżące sprawy, rozwiązać problemy. Wszyscy zgodnie uważamy, że rozmowa jest podstawowym fundamentem znajomości i kontaktów międzyludzkich. Jednak czy pamiętamy o tym by ją pielęgnować? Czy mamy na tyle odwagi, by przyznać się, że często w naszym życiu spychamy ją gdzieś na drugi plan. Żyjąc w ciągłym biegu, wiemy, jak bardzo jest istotna, ale traktujemy ją po macoszemu. Mówimy sobie później, jak będę miał/miała chwilkę.
Punktem wyjścia mojego artykułu będzie definicja dialogu*.
Komunikacja werbalna – komunikacja z użyciem języka naturalnego czyli mowy jako środka komunikacji. Jest to podstawowy sposób komunikacji międzyludzkiej. Aby komunikacja werbalna mogła mieć miejsce, musi istnieć mówiący i słuchający. Posługują się oni kodem (językiem), który musi być znany obu osobom.
Myślę, że nie trudno zrozumieć, czym jest rozmowa. Właściwie to każdy z nas to wie. Warto jednak przyjrzeć się z bliska temu, co tak oczywiste.
Użycie mowy jako środka komunikacji - niestety nie z każdym rozumiemy się bez słów, i nie jest to dla nikogo tajemnicą. Potrzeba wielu lat nauki i praktyk, aby władać biegle językiem obcym. Tak samo długo, choć często nie zdajemy sobie z tego sprawy, zajmuje nam nauka naszego języka ojczystego. Uczymy się stopniowo od rodziców, dziadków, kolegów z podwórka i nauczycieli. Pielęgnujemy język, a później stopniowo samodzielnie doprowadzamy do jego degradacji. Ulegamy różnym językowym modom, takim jak zapożyczenia z języka angielskiego, upraszczanie, czy przedrzeźnianie innych, które stopniowo staje się naszym ciężkim do wyplewienia nawykiem - niczym chwast. Język polski na szczęście(moim skromnym zdaniem) w całym kraju jest dość jednolity - występują lokalne gwary, ale mieszkańcy mogą się ze sobą swobodnie porozumiewać. Niestety nie potrafimy z tego korzystać, przez co uniemożliwiamy sobie wzajemną, swobodną konwersację. O ile nasz rozmówca ma częsty kontakt z tego typu językiem to nas rozumie, niestety nierzadko tak się udaje i w pewnym momencie zdajemy sobie sprawę, że rozumie nas tylko wąska grupa społeczna. Aby temu zapobiec potrzebna jest konwersacja, musimy rozmawiać z każdym i na różne tematy, wyrabiać swój własny światopogląd. Dlatego dbajmy o nasz język, pielęgnujmy go. Nie uważam, że slang młodzieżowy, gwary są czymś złym, wręcz przeciwnie są elementem wzbogacającym życie pewnych grup społecznych, ale musimy pilnować, a nawet walczyć, by nie stały się one murem odgradzającym nas od innych.
Tym samym przechodzimy do następnego, najważniejszego punktu tego artykułu. W tym momencie należy zwrócić uwagę na tę część definicji: Aby komunikacja werbalna mogła mieć miejsce, musi istnieć mówiący i słuchający. Fakt niemalże oczywisty - niestety nie dla wszystkich. I nie chodzi mi o to, że rozmawiamy sami ze sobą(jeżeli tak robicie natychmiast zgłoście się do swojego lekarza pierwszego kontaktu), ale o to, że w naszych rozmowach często nastawiamy się na przekazanie pewnej informacji, ale nie jesteśmy gotowi, chętni, by odebrać informację zwrotną. Wiele problemów w rodzinie, szkole, czy w naszym harcerskim życiu bierze się właśnie z braku komunikacji, bo niestety to, że gadamy do siebie wzajemnie nie oznacza, że ze sobą rozmawiamy...
Wystarczy krótkie ćwiczenie - wyobraźcie sobie, że nie rozmawiacie ze swoim rodzicem, nauczycielem/wykładowcą, podopiecznym/przełożonym po polsku, ale w innym języku. Skupcie się na każdym wypowiedzianym słowie, zdaniu, pomyślcie o tonie wypowiedzi i o języku, którym posługuje się rozmówca - oczywiście nie zapominajcie o treści wypowiedzi! Uff, to było naprawdę niełatwe wyzwanie, mam nadzieję, że mu sprostaliście. Być może dla wielu z Was było to coś nowego. Zwykła rozmowa okazała się bardzo męcząca, czyż nie? Niestety jeżeli poczuliście się choć troszkę wyczerpani, to znaczy, że musicie potrenować rozmawianie! Wydaje się śmieszne, ale jest zarazem niezbędne w życiu codziennym i zawodowym. Niełatwo słuchać tego, co próbuje nam przekazać druga osoba, o wiele trudniej jest to zrozumieć, zapamiętać i udzielić rzeczowej odpowiedzi - tak, żeby to wciąż była rozmowa ;-).
Bardzo istotne jest to byśmy pamiętali o tym, że rozmowa nie polega tylko na mówieniu, ale przede wszystkim na słuchaniu. Stanowi ono podstawę rozmowy, pytacie dlaczego? Odpowiadam, musimy wiedzieć co przekazuje nam druga osoba, w jaki sposób to robi, by móc podjąć rozmowę. Podświadomie dociera do nas informacja o sygnałach, które wysyła nam rozmówca - to jak jest do nas nastawiony, czy jest z nami szczery, ale podświadomie nie odbierzemy bezpośredniej treści komunikatu. Nie oznacza to jednak, że mamy bezczynnie stać, słuchać i nic nie robić. Trzeba się wypowiadać, ale zakładam, że nie mamy z tym większych problemów ;-).
Wywód ten być może wyszedł nieco długi, ale mam nadzieję, że choć odrobinę zwrócił Waszą uwagę na problem rozmowy. Jeżeli chcemy być skuteczni w naszych działaniach(a na pewno wszyscy chcemy być wysłuchani, rozumiani i odnosić w swoim życiu same sukcesy) to musimy poświęcić trochę naszego czasu na pielęgnowanie sztuki konwersacji. To dzięki niej poznajemy lepiej innych ludzi, załatwiamy swoje sprawy itd. Z troski o długość artykułu nie wspomniałam o tym, że najważniejsze jest mimo wszystko to, żebyśmy w ogóle ze sobą rozmawiali, bo zawsze rozmowa niedoskonała jest lepsza niż jej brak. Od teraz jednak mam nadzieję, że wszyscy będziemy rozmawiać częściej i o wiele skuteczniej.
* źródło: Wikipedia
Punktem wyjścia mojego artykułu będzie definicja dialogu*.
Komunikacja werbalna – komunikacja z użyciem języka naturalnego czyli mowy jako środka komunikacji. Jest to podstawowy sposób komunikacji międzyludzkiej. Aby komunikacja werbalna mogła mieć miejsce, musi istnieć mówiący i słuchający. Posługują się oni kodem (językiem), który musi być znany obu osobom.
Myślę, że nie trudno zrozumieć, czym jest rozmowa. Właściwie to każdy z nas to wie. Warto jednak przyjrzeć się z bliska temu, co tak oczywiste.
Użycie mowy jako środka komunikacji - niestety nie z każdym rozumiemy się bez słów, i nie jest to dla nikogo tajemnicą. Potrzeba wielu lat nauki i praktyk, aby władać biegle językiem obcym. Tak samo długo, choć często nie zdajemy sobie z tego sprawy, zajmuje nam nauka naszego języka ojczystego. Uczymy się stopniowo od rodziców, dziadków, kolegów z podwórka i nauczycieli. Pielęgnujemy język, a później stopniowo samodzielnie doprowadzamy do jego degradacji. Ulegamy różnym językowym modom, takim jak zapożyczenia z języka angielskiego, upraszczanie, czy przedrzeźnianie innych, które stopniowo staje się naszym ciężkim do wyplewienia nawykiem - niczym chwast. Język polski na szczęście(moim skromnym zdaniem) w całym kraju jest dość jednolity - występują lokalne gwary, ale mieszkańcy mogą się ze sobą swobodnie porozumiewać. Niestety nie potrafimy z tego korzystać, przez co uniemożliwiamy sobie wzajemną, swobodną konwersację. O ile nasz rozmówca ma częsty kontakt z tego typu językiem to nas rozumie, niestety nierzadko tak się udaje i w pewnym momencie zdajemy sobie sprawę, że rozumie nas tylko wąska grupa społeczna. Aby temu zapobiec potrzebna jest konwersacja, musimy rozmawiać z każdym i na różne tematy, wyrabiać swój własny światopogląd. Dlatego dbajmy o nasz język, pielęgnujmy go. Nie uważam, że slang młodzieżowy, gwary są czymś złym, wręcz przeciwnie są elementem wzbogacającym życie pewnych grup społecznych, ale musimy pilnować, a nawet walczyć, by nie stały się one murem odgradzającym nas od innych.
Tym samym przechodzimy do następnego, najważniejszego punktu tego artykułu. W tym momencie należy zwrócić uwagę na tę część definicji: Aby komunikacja werbalna mogła mieć miejsce, musi istnieć mówiący i słuchający. Fakt niemalże oczywisty - niestety nie dla wszystkich. I nie chodzi mi o to, że rozmawiamy sami ze sobą(jeżeli tak robicie natychmiast zgłoście się do swojego lekarza pierwszego kontaktu), ale o to, że w naszych rozmowach często nastawiamy się na przekazanie pewnej informacji, ale nie jesteśmy gotowi, chętni, by odebrać informację zwrotną. Wiele problemów w rodzinie, szkole, czy w naszym harcerskim życiu bierze się właśnie z braku komunikacji, bo niestety to, że gadamy do siebie wzajemnie nie oznacza, że ze sobą rozmawiamy...
Wystarczy krótkie ćwiczenie - wyobraźcie sobie, że nie rozmawiacie ze swoim rodzicem, nauczycielem/wykładowcą, podopiecznym/przełożonym po polsku, ale w innym języku. Skupcie się na każdym wypowiedzianym słowie, zdaniu, pomyślcie o tonie wypowiedzi i o języku, którym posługuje się rozmówca - oczywiście nie zapominajcie o treści wypowiedzi! Uff, to było naprawdę niełatwe wyzwanie, mam nadzieję, że mu sprostaliście. Być może dla wielu z Was było to coś nowego. Zwykła rozmowa okazała się bardzo męcząca, czyż nie? Niestety jeżeli poczuliście się choć troszkę wyczerpani, to znaczy, że musicie potrenować rozmawianie! Wydaje się śmieszne, ale jest zarazem niezbędne w życiu codziennym i zawodowym. Niełatwo słuchać tego, co próbuje nam przekazać druga osoba, o wiele trudniej jest to zrozumieć, zapamiętać i udzielić rzeczowej odpowiedzi - tak, żeby to wciąż była rozmowa ;-).
Bardzo istotne jest to byśmy pamiętali o tym, że rozmowa nie polega tylko na mówieniu, ale przede wszystkim na słuchaniu. Stanowi ono podstawę rozmowy, pytacie dlaczego? Odpowiadam, musimy wiedzieć co przekazuje nam druga osoba, w jaki sposób to robi, by móc podjąć rozmowę. Podświadomie dociera do nas informacja o sygnałach, które wysyła nam rozmówca - to jak jest do nas nastawiony, czy jest z nami szczery, ale podświadomie nie odbierzemy bezpośredniej treści komunikatu. Nie oznacza to jednak, że mamy bezczynnie stać, słuchać i nic nie robić. Trzeba się wypowiadać, ale zakładam, że nie mamy z tym większych problemów ;-).
Wywód ten być może wyszedł nieco długi, ale mam nadzieję, że choć odrobinę zwrócił Waszą uwagę na problem rozmowy. Jeżeli chcemy być skuteczni w naszych działaniach(a na pewno wszyscy chcemy być wysłuchani, rozumiani i odnosić w swoim życiu same sukcesy) to musimy poświęcić trochę naszego czasu na pielęgnowanie sztuki konwersacji. To dzięki niej poznajemy lepiej innych ludzi, załatwiamy swoje sprawy itd. Z troski o długość artykułu nie wspomniałam o tym, że najważniejsze jest mimo wszystko to, żebyśmy w ogóle ze sobą rozmawiali, bo zawsze rozmowa niedoskonała jest lepsza niż jej brak. Od teraz jednak mam nadzieję, że wszyscy będziemy rozmawiać częściej i o wiele skuteczniej.
* źródło: Wikipedia

sam. Paulina Woźniak - zastępczyni redaktor naczelnej EH, studentka etnolingwistyki na UAM, ratowniczka ZHP, gitarzystka, drużynowa nauczycielka śpiewu, z pasją poznaje kolejne języki obce.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz