15 października 2009

"Tak to tak, a nie to nie!"

Generalnie wie to każdy z nas, trzyliterowy wyraz, łatwy do zapamiętania, dość uniwersalny (brzmi podobnie w wielu językach: no, nein, niet, iie). Wszyscy powtórzmy głośno- NIE. Tak, w tym momencie możecie poczuć, że jesteście wyjątkowo wybitnymi uczniami. Nie myślcie jednak, że to koniec! To dopiero początek, bo tak na prawdę nie sztuką jest nauczyć się czegoś, ale sztuką jest wykorzystać swoją wiedzę w praktyce. I tutaj zaczynają się schody...

Myślę, że moim zwyczajem stało się cytowanie wspaniałych definicji z Wikipedii, ale nikt chyba nie żałuje, że korzystam z niej używając trudnych pojęć. Tym razem również zanurkowałam w elektroniczne kartki tejże encyklopedii i pozwoliłam sobie zacytować wybrany fragment, który będzie stanowił główny punkt odniesienia:

Asertywność: w psychologii termin oznaczający posiadanie i wyrażanie własnego zdania oraz bezpośrednie wyrażanie emocji i postaw w granicach nie naruszających praw i psychicznego terytorium innych osób oraz własnych, bez zachowań agresywnych, a także obrona własnych praw w sytuacjach społecznych. Jest to umiejętność nabyta.

Osoba asertywna ma jasno określony cel i potrafi kontrolować własne emocje, nie poddaje się zbyt łatwo manipulacjom i naciskom emocjonalnym innych osób."

Długi fragment, ale krócej w tym wypadku się nie dało. Asertywność zazwyczaj kojarzy się nam wszystkim z umiejętnością powiedzenia NIE, w sytuacjach, które tego wymagają, oraz uzasadnienia takiej postawy, decyzji. Dlatego do tej cechy asertywności nawiązałam we wstępie, i temu aspektowi poświęcę najwięcej uwagi.

Szkoła, harcerstwo, obowiązki domowo-rodzinne, indywidualne zainteresowania i... totalny brak czasu na wszystko. Przypuszczam, że wielu z Was w tym momencie pomyślało noo ;-). W zależności od edukacyjnego "szczebla", na którym się znajdujemy, naszej funkcji w zastępie, drużynie, czy hufcu, a także tego, co lubimy robić w wolnym czasie (począwszy od spania, a skończywszy na żeglarstwie czy podróżowaniu ) ilość naszego wolnego czasu jest ograniczona lub bardzo ograniczona. Oczywiście można założyć, że wszystko co robimy w naszym życiu sprawia nam ogromną przyjemność, jest świetnym wypełniaczem wolnego czasu, ale bądźmy szczerzy: kto z nas lubi uczyć się do sprawdzianów, testów, egzaminów, ścierać kurze, polerować podłogi, czy wypełniać dokumenty związane z działalnością drużyny? Wróćmy jednak do tematu, niejednokrotnie musimy zrezygnować z czegoś na korzyść czegoś innego, dlaczego? Często właśnie dlatego, że nie potrafimy powiedzieć "nie - przykro mi mam inne obowiązki; nie - obiecałem mamie, że jej pomogę; nie - mam trudny test, do którego muszę się przygotować; nie - muszę odpocząć, bo naprawdę jestem wykończony" itp… To są wszystko bardzo ważne powody! Wielokrotnie stawiamy siebie na drugim miejscu, nie chcąc, by ktoś pomyślał, że jesteśmy egoistami, a to prowadzi do coraz większej frustracji, wyczerpania fizycznego, do wypalenia, któremu można było tak łatwo zaradzić zwyczajnie mówiąc "nie". Czasami bywa też inaczej. Uważamy siebie za wspaniałych, "super-fantastycznie-idealnych", nie chcemy stracić reputacji, czujemy się zobligowani do bycia w 100% dyspozycyjnymi. Wiemy, że będzie nam strasznie trudno coś zrobić, ale nie rezygnujemy, bezmyślnie pakując się w kolejny obowiązek, z którego, nie tyle trudno, co głupio, będzie nam zrezygnować. Bierzemy na siebie zbyt wiele i powoli zaczynamy nawalać, czego sami może nie zauważamy, bo brakuje nam na to czasu... To również nie może doprowadzić do niczego dobrego. Bądźmy więc rozważni i asertywni, dobierajmy zajęcia i obowiązki tak, byśmy mogli je wykonać co najmniej dobrze - pamiętajmy, że mamy pozostawić ten świat choć odrobinę lepszym, niż go zastaliśmy i wtedy, kiedy trzeba mówmy "nie"!

Pozostałe, istotne elementy asertywności omówię w formie błyskawicznej. W skrócie można by powiedzieć, że dotyczą one samoświadomości, przypominają nam, że musimy myśleć o sobie (o innych nie zapominajmy, ale bez przesady), i że nie jest to przejaw samolubności, czy egocentryzmu. Zatem, asertywność to umiejętność wyrażania opinii, krytyki, potrzeb, życzeń, poczucia winy. Czyli musimy mówić o naszych uczuciach, odczuciach, nie możemy kumulować w sobie emocji. Jeżeli czegoś pragniemy, czy źle się z czymś czujemy, to musimy, mówiąc dość kolokwialnie, wyrzucić to z siebie!

Dalej, jeżeli już wiemy, że mamy wyrażać siebie, musimy liczyć się z tym, że nasze postępowanie jest obserwowane przez innych. W zależności od tego z jakim zachowaniem z naszej strony takie osoby się spotkają, tak mogą nas postrzec. Nie bójmy sie tego - żaden wartościowy człowiek po 5 minutach bliższego przyglądania się Waszej osobie nie uzna, że Was dobrze zna. Musimy być otwarci na oceny innych, nie tylko na pochwały(które wszyscy uwielbiamy), ale także na nagany - wyciągajmy z nich wnioski. Bądźmy świadomi siebie - wad, zalet, opinii, to pozwoli nam być autentycznymi.

Na koniec dostosujmy nasze zachowanie do sytuacji, w których się znajdujemy - bądźmy elastyczni. Dzięki temu o wiele łatwiej będzie nam zrozumieć innych. Być może odnajdziemy w sobie wrażliwość. Jeżeli będziemy pewni siebie, dobrze wiedząc czego pragniemy dla siebie i i innych, odkryjemy w sobie siłę, dzięki której będziemy stanowczy. Nie będziemy bać się samych siebie, przestaniemy być stale sfrustrowani i odkryjemy szczęście. Warto czasem pomyśleć o sobie, ale zachowując granice zdrowego rozsądku!

Podsumowanie niech każdy z Was wymyśli sobie sam, ja dodam od siebie cytat, który bardzo mi się spodobał, a który powinien stać się naszym hasłem przewodnim, przynajmniej w tym tygodniu:

"Bądź takim, abyś nie musiał czerwienić się przed samym sobą."
Victor Hugo



sam. Paulina Woźniak - zastępczyni redaktor naczelnej EH, studentka etnolingwistyki na UAM, ratowniczka ZHP, gitarzystka, drużynowa nauczycielka śpiewu, z pasją poznaje kolejne języki obce.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz